Gdzie zjeść w Mediolanie (2024)? Gastro-trip do stolicy Lombardii
Po miesiącach spędzonych na jedzeniu street-foodu, liczeniu każdego grosza wydanego na nadprogramowy napój w lokalnym barze i pilnowaniu ścisłego budżetu 30 zł dziennie na wyżywienie, zamarzyła nam się gastronomiczna wycieczka do Włoch. Kilka dni poświęconych na research w poszukiwaniu najlepszych restauracji w Mediolanie, portfel wypchany euro i apetyt na najlepszą pizzę w stolicy Lombardii. Tyle wystarczyło, abyśmy wsiedli w pociąg i zachłysnęli się aperolem podczas wieczornego apertivo w centrum Mediolanu.
Zapraszamy na mały przewodnik po gastronomicznej stronie Mediolanu. Dowiesz się, gdzie zjeść w Mediolanie oraz ile kosztuje tu jedzenie na mieście. Wszystko okraszone dużą dawką smakowitych zdjęć oraz naszych subiektywnych opinii. Polecamy przygotować przekąski, burczenie w brzuchu gwarantowane.
W poście znajdują się linki afiliacyjne. Oznacza to, że jeżeli zakupisz wycieczkę, lot lub nocleg z mojego polecenia, otrzymam za to niewielką prowizję. Ty nie dopłacasz ani grosza. Dziękuję za wsparcie, dzięki Tobie jestem w stanie opłacić bloga!
Spis Treści
Gdzie zjeść w Mediolanie pizzę i makaron?
Pierwsze co przychodzi do głowy, gdy zastanawiasz się, co zjeść w Mediolanie. Niestety mieliśmy czas jedynie na 3 obiady, na szczęście trafiliśmy bardzo dobrze. Czy Włochy mają do zaoferowania coś więcej niż pizza i makaron? Jasne, że tak. Czy to oznacza, że potrafimy przejść obok nich obojętnie? To już inna kwestia. Dlatego nasz artykuł zaczniemy właśnie od opcji lunchowo-obiadowych.
Spontini — najpopularniejsza sieć pizzeri w Mediolanie
Istnieje pewna sieć pizzerii, którą znają wszyscy mieszkańcy Mediolanu. My pierwszy raz zobaczyliśmy te gigantyczne placki ociekające serem na TikToku i zauroczyliśmy się charakterystyczną maszynką do krojenia pizzy na malutkie kawałeczki. Wiedzieliśmy, że musimy ich spróbować, gdy słynny włoski duet @LionField opublikował rolkę z wizyty w tej sieciówce. Jeszcze bardziej pogłębił to fakt, że już na dworcu w Mediolanie widzieliśmy osoby noszące kartony z brandem Spontini.
Być może nie było to miejsce, które chcieliśmy odwiedzić najbardziej, jednak na pewno pierwsze rzucające się w oczy (i nos) po przyjeździe na dworzec Milano Centrale. Dlatego postanowiliśmy spróbować kawałka przed zaplanowaną kolacją.
Bo pizzę sprzedaje się tutaj właśnie na kawałki. Duże, na bardzo grubym cieście i ociekające rozpuszczonym serem. Do tego pokrojone na kwadraciki, które można jeść widelcem. Nie jest to typowy obraz włoskiej pizzy, ale mieszkańcy Mediolanu ukochali sobie tę pizzerię z tradycją, która dość niestandardowe placki serwuje już od 1953 roku.
Pierwszego dnia postanowiliśmy spróbować najbardziej podstawowej wersji, czyli kawałka pizzy Margherita. Wybraliśmy większą opcję za 7 euro (aktualizacja 2024: 8 euro), która spokojnie starczyła jako spora przekąska dla dwóch osób.
Pomimo naszych obaw pizza, pomimo swojego Amerykańskiego charakteru, nie była tłusta. Ciasto było grube, lecz bardzo miękkie i delikatne, z chrupiącymi brzegami. Do tego świeży, ziołowy sos z pomidorów pelati oraz ogromna ilość sera mozzarella. Już rozumiemy, dlaczego w Spontini zawsze są tłumy.
Za drugim razem spróbowaliśmy pizzy Primavera, która dodatkowo posypana była parmezanem, pomidorkami cherry oraz dużą ilością rukoli. Większy kawałek kosztował 9 euro (aktualizacja 2024: 10,5 euro).
Najpopularniejszą opcją w Spontini jest Double Mozzarella z podwójnym serem. W wersji mięsnej natomiast ponoć warto spróbować sezonowej pizzy z mortadelą oraz pistacjami (aktualizacja 2024: Niestety aktualnie jest ona niedostępna). Dostępne są również dwie opcje wegańskie.
Gino Sorbillo — popularna sieć z pizzą neapolitańską
Gino Sorbillo to popularne i nieco droższe miejsce serwujące pizzę neapolitańską. Znajduje się w centrum, prawdopodobnie będziecie mijać je podczas zwiedzania miasta. Co ciekawe, jest to włoska sieciówka, która ma również dwa lokale poza Europą — w Japonii oraz USA.
Zamówiliśmy pizzę Mozarella di Bufala (12,40 euro) oraz Salame Napoli (11,20 euro). Obie były przepyszne i naprawdę nie mieliśmy do czego się przyczepić. Jakość składników była genialna, a ciasto rozpływało się w ustach. Jednak następnym razem zamówilibyśmy zwykłą Margheritę za 9,40 euro, ponieważ ilość dodatkowych składników była bardzo mała (szczególnie ta mini kuleczka mozzarelli za 2 euro!), a cena za nie zbyt wygórowana.
Aktualizacja cen w 2024 roku:
- Mozarella di Bufala (12,90 euro)
- Salame Napoli (11,20 euro, bez zmian!)
- Margherita (9,90 euro)
Aktualizacja: Gino Sorbillo odwiedziliśmy ponownie (i to nie raz!) podczas wyjazdu do Neapolu. Informuję więc, że pizza jest tam równie pyszna. Ceny natomiast sporo niższe.
Nie dostaliśmy karty z napojami, dlatego poprosiliśmy o Vino de la Casa. Zazwyczaj jest to najtańsza opcja w trattoriach. Niestety w tym wypadku kieliszek kosztował aż 5 euro (zazwyczaj jest to około 3,5). Spróbowaliśmy obu opcji — białego oraz czerwonego i to pierwsze było całkiem smaczne.
Aktualizacja 2024: wino na kieliszki na szczęście nie podrożało, dlatego cena nie jest już tak odstraszająca!
Coperto (dodatkowa opłata za nakrycie do stołu) w Gino Sorbillo to 2 euro za osobę (2024: 2,5 euro).
Pasto, Laboratorio di pasta con cucina – świeży makaron
Nasz wyjazd nie byłby kompletny bez makaronu. Wybraliśmy dość lokalne miejsce, gdzie menu składa się z zaledwie kilku pozycji. Natomiast sama pasta wyrabiana jest ręcznie i dopełniona dobrej jakości składnikami. Udało nam się dostać ostatni stolik, ponieważ większość była już zajęta lub zarezerwowana. Lokal zdecydowanie cieszy się popularnością.
Spróbowaliśmy najbardziej klasycznej opcji — Tagliatelle z sosem pomidorowym oraz mozzarellą oraz Paccheri z pesto, ricottą, pistacjami i suszonymi pomidorami. Pierwszy makaron był bardzo poprawny i ucieszył mnie widok dwóch dużych kulek serowych, ale całość była odrobinę zbyt nudna. Jednak druga opcja była przepyszna i na nią zdecydowanie polecamy się wybrać. Sos był delikatny, bardzo dobrze przyprawiony i wręcz rozpływał się w ustach. Suszone pomidory idealnie do niego pasowały i naprawdę chcieliśmy, aby danie nigdy się nie skończyło.
Do picia wzięliśmy 0,5-litrową wodę gazowaną za 1 euro oraz dobraliśmy espresso (również za 1 euro). Oba makarony kosztowały po 12 euro, co może nie jest najniższą ceną w Mediolanie. Jednak nie trzeba tutaj płacić coperto, a napoje są bardzo tanie. Dlatego miejsce ląduje na liście naszych polecajek.
Aktualizacja 2024: makarony kosztują teraz pomiędzy 11-14 euro. Makaron ze zdjęcia jest nawet tańszy niż 3 lata temu).
Inne polecane pizzerie w Mediolanie
Niestety nie zdążyliśmy odwiedzić wszystkich miejsc, które dodaliśmy na listę podczas robienia researchu. Dlatego podrzucimy jeszcze pozostałe polecane miejsca z dobrymi opiniami, które ponoć warto odwiedzić:
- Pizza e Mozarella
- ’O surdato 'nnamurato
- Pizza AM
Apertivo w Mediolanie – wieczorne all you can eat
Apertivo to tradycja obecna w całych Włoszech, jednak w Mediolanie ma ona szczególne znaczenie. Różni się również tym, że zamiast skromnego zestawu przystawek podawanego bezpośrednio na stół, możemy tutaj znaleźć miejsca oferujące pełen bufet w opcji all you can eat. Wystarczy zakupić w godzinach wieczornych (zazwyczaj po 18) dowolnego drinka z karty w podwyższonej cenie i można do woli korzystać z dużego wyboru przekąsek, ciepłych dań oraz deserów.
Miejsc oferujących Apertivo jest w Mediolanie mnóstwo, a mimo to w godzinach nocnych ciężko jest znaleźć wolny stolik. Dzięki temu możemy podczas jedzenia spędzić czas w bardzo lokalnej atmosferze, otoczeni grupkami odpoczywających Włochów. Oraz spróbować wielu różnych potraw, popijanych zimnym aperolem.
Zazwyczaj cena za pierwszego drinka z karty oraz bufet wynosi 10-15 euro, w zależności od miejsca. Kolejne napoje są już tańsze. Niekiedy można również spotkać się z informacją, że za zostawienie jedzenia na talerzyku doliczana jest opłata 5 euro. Bardzo szanujemy takie podejście, powinno być praktykowane również w hotelach z opcją all inclusive.
Podczas ostatniego pobytu odwiedziliśmy 3 miejsca oferujące Apertivo w opcji All you can eat.
P.S. W żadnym z tych miejsc nie zapłaciliśmy Coperto (opłata za nakrycie do stołu, obecna w większości restauracji).
Ciu’s — latynoamerykański bar niedaleko dworca głównego w Mediolanie
Pierwszego dnia przyjechaliśmy dość późno, dlatego musieliśmy wybrać miejsce na kolację niedaleko dworca. Nie znaleźliśmy niestety zbyt wielu polecanych miejsc w tej okolicy, dlatego zdecydowaliśmy się na bar z największą ilością opinii. Zachęciły nas również apetyczne zdjęcia w Google oraz negatywne opinie na temat gustu muzycznego właścicieli. Cóż, my kochamy Reggeaton, więc czymś takim ciężko nas zrazić.
W cenie 12 euro mogliśmy wybrać drinki lub piwo (nie byliśmy zbyt oryginalni biorąc Aperol Spritz), a następnie skorzystać ze stołu szwedzkiego. Do wyboru było sporo dań mięsnych, kilka makaronów z tuńczykiem, sałatki warzywne i pieczone ziemniaki. Na przystawkę bruschetta z pomidorami, a na deser Panettone i winogrona.
Aktualizacja 2024: teraz opcja z dowolnym drinkiem kosztuje 14 euro, natomiast z piwem 13 euro.
Najedliśmy się w opór, a wybór jedzenia był spory. Jednak stawiamy Ciu’s na ostatnim miejscu w naszym rankingu. Dania były trochę zbyt zimne i wegetarianie mogą mieć problem z wyborem dań dla siebie, bo prawie wszędzie był przemycony tuńczyk lub kiełbaski. Drinki też smakowały nam najmniej, chociaż nie oszczędzali na alkoholu. Obsługa również nie była zbyt miła.
Mimo wszystko, w przypadku późnego przyjazdu na dworzec w Mediolanie, warto tutaj rozpocząć swoją kulinarną przygodę. Cena za kolację nie jest wygórowana, a zdecydowanie można się nasycić po długiej podróży pociągiem. Jeżeli jednak macie możliwość odwiedzenia barów bliżej centrum, Ciu’s można pominąć.
La Hora Feliz — smaczne apertivo w centrum Mediolanu
Drugi dzień w Mediolanie spędziliśmy w centrum miasta, krążąc w pobliżu Katedry Duomo. Mogliśmy więc wybrać jeden z polecanych barów, których w okolicy jest pełno. Najwięcej pozytywnych recenzji zebrało właśnie la Hora Feliz. Zdecydowanie możemy się z nimi zgodzić.
Obsługa była tutaj bardzo miła, kelner powiedział nawet kilka słów po polsku. Bar był pełny, dlatego musieliśmy dosiąść się do innej grupki. Przynajmniej mieliśmy iście włoskie doświadczenie.
Tutaj również zapłaciliśmy 12 euro (2024: cena się nie zmieniła!) za drinka i bufet w opcji all you can eat. Jednak wybór dań był znacznie większy, a drinki mocniejsze. Poza standardowym Aperolem wybrałam również Negroni. Czyli dużo mocniejszą i bardziej gorzką opcję, równie popularną na terenie Lombardii.
Szwedzki stół pełny był ciepłych dań, sałatek, mięs oraz typowych przekąsek. Takich jak lokalne sery pokrojone w kosteczkę oraz plastry wędlin. Co jakiś czas kelner przychodził do stolików z gorącymi blachami pizzy oraz świeżymi makaronami. Tutaj również wybór ciepłych dań dla wegetarian nie był zbyt duży, ale wszystkie sałatki były pyszne i pieczone ziemniaczki oraz sałatkę caprese jadłam z przyjemnością. Warto tu zresztą przyjść dla samego deseru, bo tiramisu było wyborne. Do tego świeże owoce oraz Panettone z waniliowym kremem.
Zdecydowanie polecamy La Hora Feliz. Drinki były tutaj najlepsze i zdecydowanie najmocniejsze, a dania mięsne najsmaczniejsze. Co prawda nie wszystko w bufecie było ciepłe, ale wystarczyło poczekać na kelnera, który regularnie dokładał gorące dania z parujących blach. Solidna opcja na apertivo w pobliżu centrum.
Spritz Navigli Milano — happy hour w imprezowej dzielnicy Mediolanu
Jedno z najbardziej fancy miejsc na apertivo w Mediolanie. Znajduje się w popularnej dzielnicy imprezowej — Navigli. Prawdopodobnie wylądujecie tam, aby obejrzeć kanały. To będzie dobra okazja, aby wpaść do jednego ze znajdujących się tutaj barów na wieczorne happy hour z bufetem. Miejsc to wyboru jest bardzo dużo, my wybraliśmy to najbardziej polecane.
Tym razem cena była odrobinę wyższa – 14 euro za drinka oraz szwedzki stół (2024: 15 euro). Do wyboru mieliśmy 4 rodzaje lasagne (w tym 2 wege!), kilka smaków pizzy, makarony na zimno oraz sporo różnych przekąsek, takich jak sery, wędliny, oliwki czy… sałatka jarzynowa. Na deser standardowo Panettone, do tego kilka mniejszych ciasteczek oraz gigantyczny słoik Nutelii z jeszcze większą łopatką do nabierania. Szczególnie smakowała nam jednak zapiekanka ziemniaczana oraz paluszki z ziemniaczanym nadzieniem. Do tego przepyszny Marakuja Spritz.
To pierwsze miejsce, gdzie jako wegetarianka miałam tak duży wybór, że nie musiałam dojadać sałatą. Jedynym minusem były malutkie talerzyki, przez które często trzeba było maszerować do baru. Chociaż można przy okazji spalić kilka oliwek.
Dołączamy do grona zadowolonych klientów Spritz Navigli Milano. Mimo wyższej ceny, było to nasze ulubione apertivo podczas wyjazdu. Wybór jedzenia był trochę mniejszy niż w La Hora Feliz, ale za to można było przebierać w smacznych gorących daniach, a wybór dla wegetarian był bardzo satysfakcjonujący! Do tego świetna lokalizacja z widokiem na kanały podczas zachodu słońca.
Przekąski i włoskie śniadanie
Nasze zestawienie zamykają przekąski, które udało nam się dodatkowo wcisnąć. Żałujemy, że nasze możliwości przerobowe są ograniczone, bo w innym wypadku na pewno skusilibyśmy się na panini, które również miałam zapisane na liście. W przypadku kanapek musieliśmy niestety obejść się smakiem, ale udało nam się za to odwiedzić kilka innych miejsc.
Caffe 19 – włoskie śniadanie po hotelem
Chociaż standardowe włoskie śniadanie obejmuje espresso i papierosa, to postanowiliśmy trochę to sparafrazować i wybrać się na cornetto (czyli rogala) i capuccino. Mieliśmy nadzieję, że po tym zestawie zdążymy zgłodnieć, zanim wybierzemy się na lunch. Dlatego wybraliśmy losową kawiarnię w pobliżu hotelu. Był to strzał w 10 (a może w 19, bo to Caffe 19).
Co prawda prawdopodobnie nie odwiedzicie tego miejsca, jeżeli nie zamierzacie spać w hotelu Da Vinci (swoją drogą, bardzo polecamy!). Jednak capuccino jest tam naprawdę przepyszne, rogaliki świeżutkie i obficie wypełnione słodką konfiturą.
Potraktowaliśmy to również jako okazję do obserwacji typowego włoskiego poranka. Do kawiarni zawitało mnóstwo osób, które przelotem wypijały espresso, zamieniając kilka zdań z barmanem.
Za śniadanie (2 kawy i 2 słodkie bułki) zapłaciliśmy 5,40 euro. Standardowa cena za kawę w Mediolanie to około 1 euro za espresso i 2 euro za cappuccino. Większej ceny można oczekiwać jedynie w fancy kawiarniach lub Starbucksie.
Panzerotti Luini — najpopularniejsze wypieki w Mediolanie
Najpopularniejsza piekarnia z bułeczkami Panzerotti w Mediolanie. Czytaliśmy o tym miejscu sporo i nie mogliśmy się doczekać, aż spróbujemy tego wypieku. Nie straszne były nam nawet gigantyczne kolejki, o których była mowa w opiniach.
Do wyboru mamy tutaj kilkadziesiąt opcji, słonych oraz słodkich. Dodatkowo kilka tradycyjnych deserów. Praktycznie wszystkie bułeczki kosztują 2,90 euro (2024: 3 euro) za sztukę.
Skusiliśmy się na 3 smaki panzerotti — pistację, ricottę z czekoladą oraz najbardziej tradycyjną opcję, czyli mozarellę z pomidorami. Wzięliśmy również jedno wielkie Cannoli za 3 euro.
Szybko zrozumieliśmy, że popełniliśmy mały błąd w naszym wyborze. Praktycznie wszyscy stojący naokoło włoski zajadali się bułeczkami na słono. Słodkie opcje nie cieszyły się popularnością, co miało odzwierciedlenie w smaku. Co prawda krem pistacjowy był przepyszny, ale samo ciasto przypominało najprostsze kruche ciasto. Poprawne, jednak całkowicie znikające w cieniu panzerotti z mozarellą.
Duża mięciutka bułeczka, lekko chrupiąca na zewnątrz. Gorąca, z roztopioną mozarellą i przepysznym sosem pomidorowym. To była jedna z najlepszych rzeczy, jakich spróbowaliśmy w Mediolanie. Zdecydowanie polecamy tutaj wpaść, ale wybierzcie raczej słone opcje.
EATME & GO — coś na szybką przekąskę
Trafiliśmy tu przypadkiem, ale smak wypieków okazał się całkowicie nieprzypadkowy. Kawiarnio-piekarnia z ogromną ilością słodkich i słonych przekąsek, podzielonych na dwie lady. Mieliśmy ochotę skusić się na wszystko, ale miejsca pozostało nam jedynie na deser.
Rogalik z kremem pistacjowym był przepyszny, zapłaciliśmy za niego 1,50 euro. Kanapki i kawałki pizzy na grubym cieście można było kupić za 6-7 euro.
Gdzie zjeść w Mediolanie – panini?
Podczas robienia researchu zapisałam kilka polecanych miejsc na tanie włoskie kanapki. Nie ręczymy za nie, ale na pewno odwiedzimy w najbliższym czasie. Zdjęcia zdecydowanie nas zachęciły.
- Il panino del laghetto
- All’Antico Vinaio
- Panini Durini
Post jest częścią naszego mini-przewodnika po Mediolanie, który odwiedziliśmy w kwietniu 2023 roku. Pozostałe wpisy z serii:
- Czy w Mediolanie jest drogo? Ile kosztuje weekend w Mediolanie
- Mediolan na weekend — plan zwiedzania
W październiku 2024 zaktualizowaliśmy ceny, aby poradnik wciąż był przydatny. Jest mi niesamowicie miło, że wpis jest tak licznie odwiedzany (od roku jest to najpopularniejszy post na blogu!) i że kochacie jeść tak samo, jak i my. Pysznej podróży!
Masz swoje ulubione restauracje w Mediolanie? Daj koniecznie znać w komentarzu, zbieramy rekomendacje na kolejny wyjazd 🙂
Dotarłeś aż tutaj? Jest nam bardzo miło! Mogłabym jeszcze poprosić o obserwację na Instagramie? Dziękujemy!
Planujesz kolejny wyjazd? Jeżeli wpis okazał się przydatny i chciałbyś nas wesprzeć, dokonaj zakupu przez nasze linki afiliacyjne. Nie zapłacisz ani grosza więcej, a my otrzymamy niewielką prowizję.
Zarezerwuj hotel Booking | Kup bilet na transport 12Go |
Wyszukaj loty Kiwi | Zarezerwuj atrakcje GetYourGuide |
Mediolan na weekend — plan zwiedzania
[…] Gdzie zjeść w Mediolanie? Nasz gastro-trip do stolicy Lombardii […]
Czy w Mediolanie jest drogo? Ile kosztuje weekend w Mediolanie
[…] Zobacz więcej: Gdzie zjeść w Mediolanie? Nasz gastro-trip do stolicy Lombardii […]