Guatapé – najbardziej kolorowe miasteczko w Kolumbii i Piedra del Peñol

Jeżeli ktoś nas spyta o najładniejsze miasteczko w Kolumbii, nie będziemy mieć żadnych wątpliwości. Guatape może jest trochę turystyczne, odrobinę kiczowate i zbyt drogie jak na Kolumbijskie standardy. Jednak wykończone ze starannością, która bije po oczach. Czaruje kolorami, zachęca do spoglądania w kolejne wąskie uliczki w poszukiwaniu coraz ciekawszych płaskorzeźb na ścianach budynków. Jakby tego było mało, można tam wspiąć się na gigantyczny kamień Piedra El Penol, pokonując 700 schodów. I ze szczytu rzucić okiem na kobaltowe jeziora, które są wizytówką tego kolonialnego miasteczka.

Dowiedz się więcej

Jardín – zielone miasteczko w Kolumbii, które pokochaliśmy

Kolumbijskie miasteczko Jardín to takie niepozorne miejsce, które nie jest pierwszym wyborem podczas planowania podróży w Kolumbii. Chętnie zostalibyśmy jednak ambasadorami tej mieściny niedaleko Medellin, gdzie wszystkie ogródki są idealnie wystrzyżone, góry piękne zielone, a kawa (oraz pizza!) najlepsza w kraju. Gdzie ludzie się nie spieszą, a deszcz chłodzi podczas trekkingów. I gdzie podobno jest najpiękniejszy wodospad w Kolumbii, do którego prowadzi najcięższy trekking, jakiego doświadczyliśmy podczas całej podróży. Dużo tych „naj” jak na jedno kolonialne miasteczko, prawda?

Dowiedz się więcej

Pustynia Tatacoa – najbardziej instagramowe miejsce w Kolumbii

Wiedziałeś, że w Kolumbii jest pustynia? I to nie byle jaka, bo udawana. Tak naprawdę Pustynia Tatacoa to żadna pustynia, a wyschnięty las tropikalny. Który zapewnia widoki jak z Marsa, grozi udarem słonecznym i (naszym zdaniem) stanowi najlepsze miejsce do zdjęć w całym kraju. Do tego w słoneczną pogodę możesz zobaczyć tutaj, jak niebo ugina się pod ciężarem gwiazd. Oto krótka historia o naszym pobycie na pustyni Tatacoa i mniej krótkim powrocie z tejże.

Dowiedz się więcej

Bogota – stolica Kolumbii wita nas zapachem arepy

Przekraczając próg lotniska w mieście Bogota, dalej nie dociera do nas gdzie właściwie jesteśmy. Wkraczamy na tereny zupełnie dla nas nowe, nieznane i ekscytujące. Gdyby ktoś nam kilka lat temu powiedział, że zapakowani w dziesięciokilowe plecaki będziemy spacerować wieczorem uliczkami Kolumbii, prawdopodobnie popukalibyśmy się w czoła i pokazali ofertę wyjazdu do Grecji czy innej Bułgarii. A teraz te czoła możemy ocierać z deszczu, wdychając zapach kukurydzianych arep, grilla, spalin i zioła. Wdychając mieszankę, którą można byłoby zatytułować „zapachy wieczornej Bogoty”.

Dowiedz się więcej

Minca – najbardziej zielone miasteczko Kolumbii

Jest takie miejsce w Kolumbii, gdzie można wdrapać się na największy hamak na świecie, podglądać ptaki, napić się przepysznej kawy i kąpać się w lodowatych wodospadach. Brodzić po kostki w błocie i odpoczywać w dżungli. A po wszystkim zjeść wypchane arepy i głaskać koty w okolicznych sklepikach. To wszystko w otoczeniu zielonych gór i wyjątkowej roślinności. To miejsce nazywa się Minca.

Dowiedz się więcej

Darmowe szczepienie na żółtą Febrę w Bogocie

Dobra, jako miłośnicy cebuli nie tylko w jajecznicy, musimy podzielić się tym tipem. Głównie dlatego, że przyjmując darmowe szczepienie zaoszczędziliśmy jakieś 540zł. Czyli równowartość około 10 noclegów w różnych zakątkach Kolumbii. Lub 15 noclegów w Palomino, czyli naszym…

Dowiedz się więcej

Co zjeść w Kolumbii? Kolumbijska kuchnia w pigułce (25 potraw!)

Jeżeli zastanawiasz się, co zjeść w Kolumbii, to przychodzimy z pomocą. Jedzenie jest dla nas jedną z głównych atrakcji podczas podróży. Jeżeli również uwielbiasz próbować lokalnych smaków, to wystarczy, że przejrzysz poniższą listę najpopularniejszych potraw, które widzieliśmy (i których oczywiście spróbowaliśmy!) podczas naszej prawie 3-miesięcznej podróży po Kolumbii.

Dowiedz się więcej

Palomino – przewodnik po Kolumbijskim raju

Gdybyśmy mogli okrzyknąć Puerto Escondido naszym meksykańskim domem, to Palomino zostałoby jego kolumbijskim odpowiednikiem. Mieliśmy zostać tutaj na 3 noce, po tygodniu nie chcieliśmy wyjeżdżać. I po dwóch miesiącach w Kolumbii wciąż nam tęskno. Do tych nieidealnych plaż, chmur burzowych i drożdżówek za złotówkę. Zielonych szczytów, które widać z morza. Do spokoju.

Dowiedz się więcej