Puerto Escondido – surferski raj z obietnicą spokoju
Wkraczamy do Puerto Escondido. Miasta, które zwolniło. W którym dni liczy się zachodami słońca, a godzinę wyznacza wzburzona linia brzegowa. Gdzie podstawowym zapachem jest słona bryza oceaniczna, a skóra piecze od bezlitosnego słońca. Miejsca, gdzie na każdym kroku gra latynoska muzyka, a mieszkańcy wszędzie noszą ze sobą uśmiechy. Gdzie surferski klimat przeplata się z tradycyjnymi wartościami, a nomadzi przyjeżdżają na tydzień i zostają na rok, a nawet dłużej. Gdzie wystarczy rzucić klapki na gorący piasek i wskoczyć w ubraniach wprost w wysokie fale, by ochłodzić się w upalny dzień. A następnie spokojnie usiąść na brzegu i posłuchać trzepotu skrzydeł ogromnych pelikanów, popijając ciepłe piwo. Witamy w krainie palm, kokosów i uprzejmości. Bez wszechobecnej komercji, gigantycznych resortów i podlizywania się turystom. Witamy na wybrzeżu Oaxaca, gdzie odkryjecie, co oznacza odpoczynek.